Kolejna leniwa niedziela, niedziela którą mogłem lepiej
spożytkować zamiast bezmyślnie śledzić posty na Facebooku czy czytać kolejne
zbędne informacji na wykopie które może faktycznie mogą się przydać podczas
rozmowy ale tylko na parę minut i tylko na kilka zdań które może coś w tamtym
momencie znaczą ale pod koniec dnia nikt
o nich nie będzie pamiętał. A może faktycznie robię dzisiaj coś bardziej
pożytecznego? Wszak odpaliłem OpenOffice i zacząłem pisać kolejne
zdania które faktycznie na coś wpłyną? A może także zostaną one zapomniane w
gąszczu internetowych informacji i szumu medialnego który atakuje nas z każdej
strony? Ten szum był jednym z argumentów dlaczego przestałem oglądać telewizje
albo ograniczyłem ją do minimum, będąc z wizytą u dziadków nie jestem w stanie
wyrwać im pilota z ręki i władczym tonem powiedzieć im o tym jak telewizja
manipuluje faktami i przekazuje nam w większości fałszywe informacje. Chciałbym
krzyknąć im do ucha "obudźcie się" ale na pewno odebrali by to w inny
sposób , w sposób agresywny, może nawet by krzyknęli na mnie albo
rozpowiedzieli że jestem osobą niestabilną psychicznie? Jedyny sposób w który
mogę do nich dotrzeć jest rozmowa w której ja jestem osoba prowadzącą. Widać po
nich że propaganda PRL oraz ta dzisiejsza mocno ich przesiąkła, wręcz wpływa na
nich na każdym kroku. Widać to po tym jak negatywnie myślą na wiele
tematów i bardzo często stwierdzają że
coś nie ma sensu albo nie mamy żadnego wpływu na nic. Też był tak mógł myśleć
ale patrzę z nadzieją na przyszłość i na to co los może mi dać.
Jedną z rzeczy
które zauważyłem u nich a także u innych ludzi jest społeczna znieczulica na wiele
rzeczy. Na krzywdę drugiego człowieka patrzymy nie ze współczuciem ale z obojętnością która udziela nam się na
każdym kroku. Bardzo często ludzie na YT udostępniają filmiki w którym jeden
człowiek udaje nieprzytomnego na ulicy czekając na pomóc która nie nadchodzi.
Dla człowieka który faktycznie zemdleje te parę sekund znaczy wszystko. Nie
mówię że wszyscy są tacy ale w większości przypadków jeden człowiek ignoruje
drugiego dbając tylko o swoją wygodę zasłaniając się tym że nie zna się na
pomocy przed medycznej albo że myślał że dany człowiek jest pijany. Tak już jesteśmy
przesiąknięci tym "zezwierzęceniem" że czytając czy widząc to co
aktualnie dzieje się na Ukrainie reagujemy obojętnością. Kraj który z nami
sąsiaduje toczy "prawie" otwarty konflikt ze swoim znacznie
potężniejszym sąsiadem który może go zgnieść w ciągu jednego dnia gdy otwarcie
wypowiedzą sobie wojnę. Obecnie jest to uważane za akcję antyterrorystyczną
która toczy się od dłuższego czasu, a miało być tak pięknie- obalenie rządu,
obsadzenie go ludźmi którzy będą dbać o dobro kraju i jego dobrobyt. Obecnie
mamy konflikt na większą skalę który skończy się wtedy gdy
Ukraina zostanie zajęta przez Rosję. Nawet telewizja nie przekazuje go w całej okazałości. Gdy gadałem z Ukraińcem
który kupował mój stary samochód to dowiedziałem się od niego że konflikt który
tam się toczy jest o wiele poważniejszy niż to co media próbują nam
wmówić- że nie ma on żadnego wpływu na sytuacje geopolityczną w Europie. Tak
samo było z Gruzją, żaden kraj nie chciał jej wesprzeć, tylko świętej pamięci
Prezydent Lech Kaczyński miał "jaja" by pokazać że jesteśmy z nimi solidarni, że Rosja nie
będzie groziła żadnemu krajowi. Teraz Ukraina, a który kraj będzie następny?
Nato pręży muskuły niczym układ Sojuszniczy Polska-Francja-Wielka
Brytana w 1939 roku, układ który nie
miał żadnego przełożenia na zabezpieczenie naszego kraju przeciw dwóm sąsiadów
którzy patrzyli na nasz kraj niczym na łakomy kąsek. Ale co w obecnej sytuacji
może zrobić Nato? Patrzeć biernie na rozwój sytuacji, wspierać militarnie
Ukrainę sprzętem wojskowym czy wysłać regularne siły? Każdy wariant jest zły, a
bierność może doprowadzić do zajęcia Ukrainy i dalszej eskalacji konfliktu na
kraje Nato, chociaż to może być
dramatyczne w skutkach. Obecnie kolejne państwa nakładają sankcje na
Rosje które uderzają w niewinnych obywateli i dodatkowo podburzają ich, nie
wiadomo czy przeciwko władzy czy przeciwko Zachodzie. Ale z takim "zburzonym"
tłumem Rosja nie będzie miała problemu oficjalnie wypowiedzieć wojnie Ukrainie,
wszak będzie to wina wstrętnego "Zachodu". W tym momencie jedyną sensowną alternatywną
jest wysyłanie wszelkiej możliwej pomocy medycznej oraz humanitarnej do
Ukrainy, powinniśmy porzucić uprzedzenia względem naszych krajów a nie czepiać
się przeszłości i o tym co Ukraina nam zrobiła. Nasz kraj jak to ma zwykle w
zwyczaju dumnie macha szabelką i niektórzy wpadli na genialny pomysł by wysłać
na Ukrainę nasze regularne wojska co może doprowadzić do kolejnej wielkiej
wojny. W takich momentach niewielka
iskra może wywołać pożar a w przypadku Rosji ten pożar będzie nie do
opanowania...